Kilka minut przed godziną szóstą leżałam w łóżku czekając na to, aż zegar wybije punkt szóstą i po moim pokoju rozbrzmi przeraźliwy dźwięk budzika. Ostatnimi czasu budziłam się bardzo wcześnie.
Za miesiąc zdaję maturę. Cały rok wkuwałam tylko po to, aby dostać się na wymarzone studia. Pragnęłam uczęszczać na medycynę na Uniwersytecie Warszawskim, ale teraz nie mam zamiaru myśleć o nauce, przyszłości. Liczy się tylko tu i teraz. Najbliższy tydzień spędzę wylegując się na gorącym piasku barcelońskiej plaży. Postanowiłam, że należy mi się tydzień wolnego przed tym największym zakuwanie. Moi rodzice uważają, że na takie przyjemności powinnam poczekać do momentu, aż zdam maturę, lecz ja uważałam, że ten wyjazd to tylko przedsmak tego co będę robić przez większość najdłuższe wakacji w życiu.
Już w ferie obiecałam Dominice, że przyjadę do niej do Barcelony na wakacje. Jestem osobą, która dotrzymuje danego słowa, więc z przyjemnością wywiąże się z obietnicy.
Zadzwonił budzik, wstałam z łóżka po czym poszłam do łazienki, aby się wyszykować, o 9:00 miałam samolot. Zeszłam na śniadanie, rodzice czekali na mnie w kuchni.
- Naprawdę nie powinnaś jechać - zaczęła spokojnie mama.
- To jest tylko tydzień, cały rok uczyłam się bez przerwy, teraz przed tym największym szałem chciałabym zregenerować umysł i zebrać siły na decydujące trzy tygodnie mojego życia. Czy to dość zadowalające argumenty? - wywróciłam oczami
- Nie mów takim tonem do matki - wtrącił się ojciec z gniewem w głosie. - Jeżeli nie zdasz matury na zadowalającym nas poziomie nie masz po co wracać do domu.
- Moja matura, moja sprawa, moje życie! - wykrzyknęłam
- Przestańcie się kłócić, mam dość. Od dwóch tygodni słyszę tylko wasze kłótnie. - w końcu głos zabrała mama. - Jeśli uważasz, że dasz radę na maturze to jedź, tylko potem nie płacz, że się za mało uczyłaś lub nie miałaś warunków.
- Mamuś spokojnie poradzę sobie. Wszystko mam w małym palcu.
- Żebyś miała rację, teraz jedz śniadanie, bo spóźnisz się na samolot.
Zjedliśmy w milczeniu, byłam wciąż zła na ojca. Wiedziałam co robię, nie byłam już małym dzieckiem. Byłam pewna, że ten wyjazd wyjdzie mi na dobre, nie wiedziałam jednak, że obróci moje życie o 180 stopni...
Zostawiam was z prologiem, jeszcze nie wiem kiedy pojawi się rozdział pierwszy. Proszę o motywację dla mnie ( czyt. komentarz ) :* xoxo
Bardzo fajnie się zapowiada :3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko dodasz rozdział, bo prolog bardzo mnie zaciekawił <3
teraz musisz dodawać rozdział kicia :* koniec z chowaniem się po zeszytach !
OdpowiedzUsuńJuż to kocham :) pisz dalej ! /Paulina
OdpowiedzUsuńJuż czuję, że będzie słodko <3
OdpowiedzUsuńfajnie się zaczyna :) czekam na I rozdział i zapraszam http://pomimowszystkokocham.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNo, no. zapowiada się ciekawie czekam na to co będzie dalej ! :D zapraszam http://nemesis17.blogspot.com
OdpowiedzUsuń